Ból jest nieodłączną częścią życia. Działa autonomicznie, informując nas o chorobach w naszym ciele oraz o niekorzystnych warunkach otoczenia. Ból ma nas chronić. Niestety, często trudno zaakceptować ten fakt, zwłaszcza, gdy ból staje się chroniczny i nie opuszcza nas przez większość dnia. Układ nerwowy jest czułym instrumentem i w niektórych przypadkach ból jest już tylko problemem nie dającym nic w zamian. Dziś zajrzymy ponownie na rynek alternatywnych metod walki z bólem – oto nasza recenzja Signal Relief.
Jest mnóstwo farmaceutyków o działaniu przeciwbólowym. Są to, obok suplementów, najczęściej używane leki i praktycznie każdy z nas miał z nimi do czynienia od bardzo młodego wieku. Wszystko jednak ma swoje granice i zdarzają się schorzenia i urazy, które powodują częsty, chroniczny i silny ból.
Odczuwanie bólu, nawet o umiarkowanym natężeniu, ma wpływ na nasz nastrój, aktywność, sen. Czasem jego intensywność utrudnia skupienie się na pracy. Gdy lekarze rozkładają ręce i nie da się już zrobić nic w kierunku zlikwidowania bólu, zostają różne inne terapie – jedne bardziej skuteczne, inne mniej.
Leków przeciwbólowych nie da się brać w nieskończoność, gdyż ich nadmiar ma niekorzystny wpływ na żołądek, wątrobę i inne narządy. Środki na opioidach powodują stopniowe utworzenie się tolerancji, a podniesienie ich dawki – ryzyko uzależnienia.
Mniej groźne wydają się plastry ze środkami przeciwzapalnymi, ale to nieco złudne, gdyż cząstki leku mimo wszystko dostają się do organizmu i mogą wywołać efekty uboczne, jeśli jesteśmy np. podatni na reakcje alergiczne. Nasza recenzja Signal Relief nie musi zawierać żadnych ostrzeżeń dotyczących interakcji z lekami, bo produkt działa bez chemii.
Opisywany wynalazek to łatka, którą przylepiamy na skórę w miejscu o najsilniejszym bólu, lub w jego pobliżu. Produkt wykorzystuje nanotechnologię i według producenta moduluje przepływ sygnałów bólowych w układzie nerwowym. Część aktywna składa się z wielu mikroskopijnych kondensatorów.
Jeśli chodzi o działanie Signal Relief opinia moja jest taka, że kojarzy się z praktyką akupresury, która pochodzi z dalekiego wschodu, jest znana i powszechnie stosowana od tysięcy lat. Tam również chodzi o wpływanie na zakończenia nerwowe przez skórę, bezinwazyjnie i bez ryzyka. Ale czy skuteczność będzie równie dobra (lub równie kiepska)?
Jakkolwiek naukowo, lub pseudonaukowo brzmi wyjaśnienie mechanizmu działania plastra SignalRelief, spróbujemy spojrzeć obiektywnie na tę ofertę.
Każdy zestaw składa się z łatki wielokrotnego użytku oraz trzech samoprzylepnych plastrów, pozwalających zamocować produkt pewnie na skórze, jak najbliżej zbolałego miejsca. Dostajemy również miękki futerał do przechowywania gadżetu, gdy z niego nie korzystamy.
W zestawie otrzymujemy instrukcję, która podpowiada jak zacząć stosować rozwiązanie i gdzie przyczepić SignalRelief, aby jak najefektywniej poradził sobie z konkretnym typem dolegliwości. Jeśli chodzi o instrukcje producenta co do stosowania Signal Relief opinia nasza jest pozytywna. Na stronie producenta bowiem także znajdziemy krótki poradnik z filmikiem pokazujący jak nosić gadżet przy poszczególnych typach dolegliwości.
Jeśli skończą nam się samoprzylepne naklejki mocujące, można zamówić je u producenta SignalRelief w pakietach po 10 sztuk, ale niestety nie tak tanio, jak gdyby była to po prostu dwustronna taśma. Ta Signal Relief opinia powtarza się jako jeden z głównych minusów tego rozwiązania, dlatego należy dołożyć wszelkiej staranności w wyborze miejsca na ciele, gdzie przykleimy plaster.
Wynalazek można używać, aby złagodzić następujące dolegliwości: bóle głowy (w tym migrenowe), bóle ramion, ból kręgosłupa (na różnych odcinkach), ból w stawie kolanowym, bóle dłoni i nadgarstka, a także ból w stopie i kostce.
Odklejamy najpierw mniejszą część osłonki dwustronnej taśmy mocującej, tak, aby odsłonić nieco kleju. Następnie, upewniwszy się, że właściwy plaster jest czysty i suchy, przyklejamy odsłoniętą część taśmy mocującej na odwrocie plastra SignalRelief (odwrotna strona to ta bez siatki metalicznych trójkątów). Teraz możemy już zdjąć pozostałą część osłonki taśmy mocującej, przykleić – i połowę roboty mamy za sobą.
Druga strona warstwy mocującej SignalRelief również zabezpieczona jest przezroczystą folią ochronną – zdejmujemy ją i już możemy nakleić plaster na skórę. Producent sugeruje, że najskuteczniejszym punktem, gdzie plaster pomoże najwięcej, jest tuż przy bolącym miejscu, ale z lekkim przesunięciem w kierunku reszty ciała. Tak, by plaster znajdował się pomiędzy źródłem bólu, a mózgiem.
Co ciekawe, plaster SignalRelief może być noszony również na ubraniu – konieczne jest eksperymentowanie. Można też przykleić jednocześnie kilka plastrów w pewnej odległości od siebie. Plaster czyścimy wilgotną szmatką. Niejedna Signal Relief opinia mówi, że najlepszym punktem na ciele będzie ten, gdzie czujemy wrażenie ciepła po naklejeniu plastra. Ulga powinna przyjść w ciągu minut, maksymalnie godzin.
Trójkątny kształt plastra ma tę przewagę nad prostokątem, że jest mniej punktów, o które może np. zaczepić ubranie.
Plastry są wodoodporne, a więc można w zasadzie nosić je cały czas, aż do momentu gdy zużyje się klej. Nie zaszkodzi im deszcz, czy pływanie na basenie. Wyglądają ciekawie, futurystycznie i pod tym względem nie kojarzą się z typowym wyrobem medycznym, który zwykliśmy ukrywać pod ubraniem.
Ponieważ nie są tu stosowane żadne środki farmaceutyczne, z SignalRelief nie ma ryzyka wystąpienia gwałtownej reakcji alergicznej, co niestety zdarza się w przypadku wszelkiego rodzaju maści, również tych dostępnych bez recepty.
Jak widzimy, co Signal Relief opinia i co recenzja Signal Relief, to inny punkt widzenia. Jest to dość popularny trend towarzyszący wszelkim metodom ze świata medycyny alternatywnej.
Produkty wywodzące się z rynku medycyny alternatywnej są zawsze kontrowersyjnym tematem we wszelkich dyskusjach. Temat ten polaryzuje internautów i na każdego krytyka znajdzie się ktoś, komu produkt pomógł. Nie inaczej jest z opisywanym plastrem.
Sprawę komplikuje też fakt, że nie jest znany mechanizm w jaki z medycznego punktu widzenia gadżet działa. A przynajmniej nie jest on przedstawiony w szczegółowy sposób przez producenta. Niemniej jednak ilość zadowolonych klientów jest obiecująca, Signal Relief opinie dzielą się na pozytywne i negatywne mniej więcej po równo. Jeśli chodzi o walkę z bólem – wszystkie chwyty są dozwolone.
Jeśli coś działa i nie daje przy okazji skutków ubocznych (jak niesteroidowe leki przeciwzapalne) to warto to przynajmniej wypróbować. Potencjalny zysk jest bowiem większy, niż ewentualna strata. Mamy nadzieję, że nasza recenzja Signal Relief rzuciła nieco światła na produkt.