Zimy na naszej szerokości geograficznej są wprawdzie ostatnimi czasy łagodne, ale mimo to poranki oraz długotrwała praca w pozycji siedzącej kojarzą się z chłodem. Wszystko w porządku, jeśli mamy w pobliżu kaloryfer, ale w przeciwnym razie zostają nam różnego rodzaju elektryczne grzejniki, olejaki oraz termowentylatory. Duże i niebezpieczne olejaki i termowentylatory. Ciekawą alternatywą, jaką chcemy tu opisać, jest przenośny grzejnik HeatCore.
Grzejniki HeatCore czekają. Sprawdź, ile możesz zaoszczędzić dzięki rabatom przy zakupie więcej niż jednej sztuki.
Gdy jest zima, to musi być zimno?
Dogrzewanie pomieszczeń, czy przyczep kempingowych, to często ogromne zagrożenie pożarowe. Zwykłe urządzenia w przypadku usterki mogą porazić prądem przez obudowę, przegrzać się w przypadku blokady przepływu powietrza, albo spowodować nadmierne przegrzanie i zapłon sąsiadujących z nimi przedmiotów.
Grzejniki na olej, czy naftę, są drogie w eksploatacji, a na dodatek musimy liczyć się z wszechobecnym zapachem paliwa, nie licząc już zagrożeń wynikających z jego wycieku.
Jeśli mamy do czynienia z dużym metrażem, to chcielibyśmy uniknąć marnowania ciepła na dogrzewanie tych obszarów domu, gdzie rzadko urzędujemy. Częsta regulacja zaworów przy kaloryferach i późniejsze czekanie na dopływ cieplejszej wody to nic przyjemnego.
Powiew ciepłej świeżości
Mini grzejnik HeatCore to nowe podejście do kwestii ogrzewania skostniałych stóp. Zapoznawszy się z urządzeniem, można powiedzieć, że projektanci skutecznie zniwelowali praktycznie wszystkie wady istniejących na rynku podgrzewaczy. Heat Core to rozwiązanie przenośne, kompaktowe i kompletne.
Prędkość wentylatora jest dobrana tak, że w porównaniu chociażby z suszarką do włosów, grzejnik jest ledwo słyszalny. Poziom hałasu utrzymuje się na poziomie typowego szeptu. Pomyślano o zabezpieczeniach, a nawet o filtrowaniu powietrza.
Grzejnika nie da się nie zauważyć
Mini grzejnik nieco przypomina nowocześnie zaprojektowany głośnik. Jego stylizacja bardzo przypadła nam do gustu, a niewielkie rozmiary (ani wysokość, szerokość, ani głębokość nie przekraczają 25 cm) pozwalają na postawienie go wszędzie.
Obudowa jest biała, ze złotym obramowaniem znajdującej się z przodu kratki. Grzejnik, dzięki swojej masie równej niecałe półtora kilograma i dużej podstawie, pewnie spoczywa na dowolnym podłożu.
Na wierzchniej części obudowy Heat Core znajdują się przyciski, służące sterowaniu urządzeniem. Przycisków nie jest dużo: włącznik, wybór mocy nagrzewania oraz timer, umożliwiający automatyczne wyłączenie po jednej, dwóch, lub trzech godzinach pracy. Mini grzejnik ma też diody LED, wskazujące aktualnie wybrane ustawienia.
Grzejnik zasilany jest z gniazdka, a w zestawie otrzymamy oba rodzaje wtyczki (US i EU). Moc to 1200 W w trybie „High”, oraz 700 W w trybie „Low”.
Jak najlepiej stosować HeatCore?
Przed użyciem musimy pamiętać o włączeniu przełącznika, znajdującego się z tyłu Heat Core. Następnie, po włączeniu (już za pomocą przycisku na górze), znajdująca się w środku specjalnie zaprojektowana ceramiczna płytka szybko nagrzewa się, przekazuje ciepło aluminiowym elementom, a wbudowany wentylator wciąga chłodne powietrze tyłem i wydmuchuje przodem ogrzane.
Dzięki wbudowanym zabezpieczeniom, możliwe jest stosowanie Heat Core na zewnątrz – na przykład do ogrzewania stóp, gdy siedzimy sobie na werandzie wieczorem. Jego wydajność będzie wtedy dużo mniejsza, podobnie, gdy nagrzewane pomieszczenie ma np. nieszczelne okna, lub drzwi.
Jeśli chodzi o „montaż” urządzenia, to jedyna rzecz, na jaką trzeba zwrócić uwagę, to ustawienie go w stabilnej, pionowej pozycji. Heat Core nie powinien działać (i nie będzie!) w innej pozycji, niż pionowa. Szeroka podstawka i solidny ciężar ułatwiają spełnienie tego warunku.
Nie ma problemu z postawieniem grzejnika na podłodze przy biurku tak, aby ogrzewał stopy. Trzeba tylko pamiętać o zapewnieniu mu odrobiny przestrzeni, aby tylny wlot mógł swobodnie zasysać zimne powietrze. Oczywiście nie jest to urządzenie wodoszczelne, więc miejmy na uwadze odległość od okna, rur centralnego ogrzewania, lub innych potencjalnych źródeł zalania.
Podstawowy przegląd mini grzejnika można przeprowadzić samodzielnie. Co jakiś czas przejrzyj HeatCore, a konkretnie czystość filtra powietrza oraz stan przewodu zasilającego. Są to dwa obszary urządzeń grzewczych, których awaria może stworzyć zagrożenie.
Heat Core to nie tylko mini grzejnik
Heat Core ma wiele zalet, które przyciągają uwagę. Jeśli chodzi o bezpieczeństwo nagrzewania, to mamy trzy rodzaje zabezpieczeń. Przede wszystkim, jeżeli z jakiegoś powodu (np. awaria wentylatora, zatkanie wlotu/wylotu powietrza) temperatura wnętrza urządzenia przekroczy 120 °C, HeatCore samoczynnie się wyłączy.
Podobnie, automatyczny wyłącznik zadziała też w przypadku przewrócenia grzejnika oraz bezpośredniego zetknięcia obudowy z innym przedmiotem. Dzięki temu, ryzyko pożaru, lub uszkodzenia okolicznych mebli zdecydowanie spadnie. Żaden z elementów obudowy nie robi się nadmiernie gorący.
Projektanci pomyśleli również o zabezpieczeniu przed dziećmi i zwierzakami. Z tyłu urządzenia znajduje się niepozorny, czarny przełącznik. Jeśli będzie on w pozycji wyłączonej, to wciskanie przycisków na obudowie nie spowoduje przypadkowego uruchomienia grzejnika.
Kolejną funkcjonalnością Heat Core jest filtr antybakteryjny, który powinien wystarczyć maksymalnie na ok. 6 miesięcy – zależnie od czystości powietrza. Umycie filtra w wodzie spowoduje utratę właściwości antybakteryjnych, więc pozostaje usunięcie nadmiaru kurzu na przykład za pomocą sprężonego powietrza.
Recenzja HeatCore autorstwa innych użytkowników
Kupić jeden mini grzejnik, czy kilka?
Mini grzejnik Heat Core można zamówić wyłącznie przez Internet, a za jeden grzejnik zapłacimy $89.99. Jeśli mamy kilka pomieszczeń, które musimy nagrzać, warto rozważyć kupno kilka sztuk.
Reasumując
Naszym zdaniem, zestaw kilku HeatCore to świetne rozwiązanie dla średniej wielkości domu. Rozwiązanie o tyle lepsze, jeśli dom wyposażony jest w ogniwa solarne. Możemy wówczas zużyć część zmagazynowanej w ciągu dnia energii do szybkiego ogrzania mieszkania gdy wrócimy do domu, a za oknem ciemna i wietrzna zima.
Miło widzieć poważne podejście do kwestii bezpieczeństwa, gdyż zima niestety obfituje w przypadki zatrucia czadem z piecyka gazowego oraz pożarów na skutek awarii termowentylatorów. Funkcja automatycznego wyłączenia po określonym czasie ułatwia stosowanie HeatCore w roli kolejnego źródła ciepła, obok kominka oraz centralnego ogrzewania. Późnym wieczorem możemy włączyć guzik, a gdy przyjdzie pora na sen, to sypialnia będzie już nagrzana, a urządzenie wyłączone.
Nasza recenzja HeatCore pozostawiła w nas podobne pozytywne opinie, jak niemal każda recenzja HeatCore, jaką można znaleźć w Internecie. Nie mamy wątpliwości, że ten mini grzejnik to bardzo udany produkt na rynku przenośnych ogrzewaczy.
